Zaczęło się od polonistyki, którą studiowałam na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem było dwuletnie studium dziennikarskie i 22 lata pracy w dwóch regionalnych gazetach: „Dzienniku Polskim” i „Gazecie Krakowskiej. Tam przeszłam niemal wszystkie stopnie zawodowego wtajemniczenia, byłam reporterką miejską, publicystką polityczną, kierowniczką działu Kraków i zastępczynią redaktora naczelnego. Zarządzając kilkunastoosobowym zespołem, uczyłam się na własnych błędach. Dziś, wspominając te czasy, żartuję i żałuję, że nie skorzystałam wtedy z usług coacha albo mentora.
Przez te wszystkie lata hobbystycznie zgłębiałam, jak działa nasz umysł i co na to wpływa. Czytałam, jeździłam na kursy, warsztaty. Najbardziej fascynowało mnie holistyczne podejście do rozwoju człowieka, praca z ciałem, praca z głosem, wpływ diety, snu. Intuicyjnie czułam, że jest ono bardziej skuteczne niż jedynie praca mentalna. Doświadczałam więc, testowałam różne rozwiązania, dzieliłam się nimi z przyjaciółmi. To właśnie oni namówili mnie, bym zawodowo zajęła się pomaganiem ludziom w rozwoju osobistym.
W międzyczasie spełniłam swoje dziecięce marzenie i zostałam projektantką wnętrz. Dwa lata spędzone w Krakowskich Szkołach Artystycznych na dobre rozruszały moją prawą półkulę, wiele dowiedziałam się też o psychologii przestrzeni, którą teraz łączę z rozwojem osobistym w mojej autorskiej metodzie „Zaprojektuj siebie, zaprojektuj sobie”.
Jesienią 2019 roku trafiłam do Szkoły Coachów Akademii SET, realizującej program akredytowany przez ICF, międzynarodową federację coachingu. Poznałam tam wspaniałych ludzi, z którymi kontakt utrzymuję do dziś. I… zajrzałam w siebie podczas treningowych sesji. To było cenne doświadczenie. Jestem przekonana, że pracę z drugim człowiekiem należy zacząć od pracy ze sobą.
Rok poźniej sięgnęłam do książki Macieja Bennewicza „Coaching i mentoring w praktyce. Podejście kognitywistyczne”. Czytałam zachłannie, z każdą stroną uświadamiając sobie, jak bardzo ta wiedza jest bliska moim zainteresowaniom. Gdy kończyłam książkę, wpadła mi w oczy informacja, że właśnie w Instytucie Kognitywistyki rozpoczyna się kurs mentoringowy. Nie wahałam się nawet przez chwilę.
Dziś mogę powiedzieć, że to był przełomowy moment. Pogłębiłam i usystematyzowałam wiedzę, którą gromadziłam latami. I, co najważniejsze, utwierdziłam się w przekonaniu, że jestem na właściwej drodze. Są ludzie, z którymi spotkanie odmienia nasze życie. Maciej Bennewicz z pewnością do nich należy.
Moje nowe życie właśnie się rozpoczęło. Stąd też decyzja o założeniu Fundacji „Turkusowa Droga”. Ma ona pomagać m.in. osobom na zawodowym zakręcie, szukającym swojego miejsca na Ziemi. Mnie się udało. Teraz dzielę się doświadczeniem, dodaję odwagi i udowadniam, że ograniczenia są jedynie w naszych głowach. To drugi, równie ważny obszar mojej pracy.
Prywatnie uwielbiam być blisko natury, ta bliskość daje mi spokój i moc. Jeżdżę na rowerze, chodzę po górach, pływam żaglówką. Czytam, słucham, maluję. Uwielbiam dawać rzeczom, najczęściej meblom, drugie życie.
Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to,
co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach
Stanisław Lem